Ja też ją wykorzystuję do ogrodu, mam zbiorniki na ok 9m3.Wszystko spoko, tylko co z tą wodą robić jak ma się glinę na 100 metrów w dół :/ Na razie z rynien leci na zarośniętą działkę, jeszcze nie sprzedaną. Po deszczach i tak mamy bagno, że nie da się wejść. Bardzo chętnie podłączyłbym się pod kanalizację deszczową, gdyby tylko gmina w końcu ją zrobiła. Na terenach mokrych problem z wodą jest naprawdę ogromny (miasto drogi na osiedlu poprawia 4 razy do roku i płaci za to fortunę)Niestety lecz budowanie na takich terenach (płaskich, niezmeliorowanych, bez szans na sysytemowe odprowadzenie wód opadowych) to jest moim zdaniem porażką z punktu widzenia opracowywania MPZP lub założeń do planu. Papier jest cierpliwy i płaski i przyjmie każdą bzdurę, odpowiedzialnośc autorów i zatwierdzającej rady jest ŻADNA. To samo dotyczy decyzji o WZiZT gdzie jeszcze dochodzi problem szerokości dróg polnych awansowanych do rangi "osiedlowych". Każdy sobie rzepkę skrobie a potem brak chętnych do odśnieżania 3 metrowych wstążeczek bez placu manewrowego na końcu lub oblotu dookoła osiedla.A co do "trudnych działek" to mądry Polak po szkodzie. Często tego uwarunkowania nie bierze się pod uwagę przed zakupem. W mojej okolicy są działki położone na łąkach torfowych z zaburzonymi ciekami i melioracją. Domy przechodzą z rąk do rąk po paru latach ... Tylko latem jest pięknie. Potem płacz i zrzędzenie ...Jest oczywiscie przelew, ktory rurą drenarska o dlugosci 15m prowadzi wode do dołu 1,5m3, wypelnionego zwirem 16-32 i zabezpieczonego geowłóknina. Pod humusem mam piaski i piaski gliniaste.
Zaluję, ze nie wkopalem zbiornika 3-4m3, bo ten, ktory mam wystarcza na zasilanie WC i podlewanie kwiatow, bo na trawnik nie bardzo...Można tak jak ty, albo ze zbiornika w gruncie pompką do sanitariatów w całym domu - chociaż też są krytycy takiego rozwiązania - można na FM poczytać.
Istotne jest aby kwestię zagospodarowania wody deszczowej przemyśleć odpowiednio wcześniej a nie kombinować potem pod górkę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz