niedziela, 18 marca 2018

wyzwania

jest źle, powiedziałbym, że nawet gorzej...
dotacja - tak , ale nie w takim kształcie...
gdyby dotacja dawała inwestorowi jakąkolwiek szansę na zbudowanie trochę taniej domu energooszczędnego to na pewno niejeden inwestor by z niej skorzystał i wtedy rzeczywiście cel zostałby osiągnięty, domy energooszczędne zaczęłyby się coraz częściej budować, to dałoby możliwość przekonania się innym inwestorom "doświadczalnie", że można za niewielkie pieniądze taki dom ogrzać, to z kolei ułatwiałoby im podjęcie decyzji o budowie takiego domu...
Druga sprawa, że jak już ktoś podjął decyzję, zainstalował i jako tako coś już tam działa ( bez awarii co drugi tydzień ), to wynalazek. No bo jak by tu ganić swoją decyzję - przecie była najmądrzejsza na świecie!

No, ale NFOŚ woli dać zarobić bankom i paru innym urzędnikom, niż stworzyć tenże impuls.

Chociaż to nie do końca takie oczywiste.
Na końcu pewnie przy tym przysłowiowym piwku nie będzie ważna informacja ile więcej wydałem, tylko ile obecnie płacę za ogrzewanie. Bo bilansu nakładów i zysków nikt już robił nie będzie!

Jedno mnie tylko dziwi i przeraża niezmiernie.
PAPIEROLOGIA związana z dofinansowaniem!
A to nie wszystko, bo przecież pozostaje jeszcze papeirologia związana z kredytem.

To będzie jazda!
Lecę w poniedziałek o 6.00 ( jutro Trzech Króli ) do Makro po 3-4 ryzy papieru, bo jak ludziska rzucą się na dofinansowania, to kłopot będzie.
podam przykład pomp ciepła:
niby temat już dobrze znany i poznany a zauważyłem u siebie w mieście, że w rejonach gdzie już pracuje kilka pomp ciepła znacznie chętniej nowi inwestorzy instalują je u siebie, natomiast w starszych osiedlach domków jednorodzinnych gdzie większość opala węglem do tej pory inwestorzy skłaniają się ku ekogroszkowi i ciężko ich zainteresować pompą ciepła.... oni jakąś tam edukację mają - słyszeli o pompach, coś tam czytali, ale jednak brak tych urządzeń w bliskim sąsiedztwie, czyli niemożność podejścia, zobaczenia, popytania sąsiadów o opinie powoduje jakiś opór materii (już nie wspomnę o tym, że gdy zapytają o opinię sąsiadów to na pewno żaden nie powie, że zrobił błąd montując kocioł węglowy, może usłyszy, że "no, może gaz...".)
tą samą analogię można zastosować do domu energooszczędnego

świadomość

nie jest żadna zmiana i do niczego się nie przyczyni...
gosciu wykazał, że ekonomicznie ta dotacja jest dla inwestora porażką gdyż koszty obsługi "okołodotacyjnej" mogą nawet przewyższyć kwotę dotacji co jest absurdem na skalę światową
z tego powodu mało kto zdecyduje się po nią sięgnąć więc gdzie tu jest ukryty cel edukacyjny?
ludzie owszem dowiedzą się, że jest coś takiego jak budownictwo energooszczędne, ale od razu naocznie przekonają, że to jest drogie a państwowa dotacja to kpina,
i ja się pytam jak to ma przekonać kogokolwiek do inwestowania w energooszczędne budownictwo?
Tak właśnie czytałem te wyliczenia. Tylko za mało informacji jest tam podanych żeby sprawdzić ich poprawność. Będę to sam analizował i dam znać. Obecnie to tak jak mówisz jest to porażka dla inwestora. Ale chyba nie do końca ... Od przyszłego roku pewnie firmy sprzedające materiały budowlane też zaczną optymalizować swoją ofertę pod dotacje - obecnie jeszcze nie wiadomo jak się to je.

Ale widzę ze jak nie było dotacji to było źle, teraz są to znowu jest źle. U nas nie trzeba inwestować w dopłacanie do domów tylko na kształtowaniu społeczeństwa z ich narzekania. Można by tak zrobić jak mówisz - ale wtedy banki by nie zarabiały, co pewnie jest głównym powodem takich dopłat.
jeśli chodzi o zwiększenie świadomości to o wiele taniej by było wydrukować reklamowe foldery i rozdawać je inwestorom za darmo...

emisja

Dokładnie się z tobą zgadzam. Chyba w Niemczech ale nie jestem pewnie, tak czytałem parę lat temu. Ze za takie profilaktyki są karane grzywnami w ojro, i wystarczy uprzejmie donieść aby miał komisję. Czy my się tego doczekamy pewnie nie ...Przeczytaj jeszcze raz. Tak, energooszczędne zmniejszają pośrednio emisję CO2, ale gdyby TYLKO tym kryterium się kierować, to są dużo lepsze i skuteczniejsze sposoby. Gdybyś sobie strzelił dom 3-litrowy i miał kaprys ogrzewać go węglem, to całkowity efekt "ekologiczny" będzie gorszy niż przy domu o typowym zużyciu z gazem ziemnym albo pompą. A przecież o źródle ogrzewania w kryteriach dotacji nic nie mówią (o ile pamiętam).
Pytanie ile razy mniej tego syfu względem kotła retortowego (nie licząc CO2 oczywiście) emituje zawodowa elektrownia z najlepszymi instalacjami wyłapywania? 50 - krotnie mniej? 100 - krotnie mniej? I tu jeszcze świetne źródło wiedzy:
Ale imho kierunek jest słuszny, bo osobiście w CO2 nie wierzę, natomiast niepomiernie wkurza mnie marnotrawienie olbrzymich ilości energii. Przy odrobinie farta jeżdżąc dużym samochodem w pojedynkę wykorzystasz 1% wartości energetycznej spalonego paliwa.Ja tam nie będę narzekała bo im więcej takich programów i możliwości tym lepiej - jesli komuś z jakiegoś powodu nie pasuje ten program to nie będzie korzystał i sprawa załatwiona. Ogrzewanie w domach jest dużym problemem - zwłaszcza na śląsku ludzie palą w beznadziejnych piecach czym tylko mają i nikt tego nie kontroluje ani sprawdza nawet jak wydobywa się czarny dym i czuć jakies opony itp.

Co do powiązania z bankami to nie ma się co oszukiwać, że dla nich to lepiej i prościej bo mają papierki z głowy  Z drugiej strony i tak większość ludzi sięga po kredyty przy budowie domu tak więc czy to aż taki duży problem? Według mnie nie Rozumiem twój punk widzenia. I doskonale się z tym zgadzam - tutaj banki mają interes pewnie jeszcze większy niż sami kredytobiorcy z 50.000PLN w rękawie. Ale to co udrażnianie rur piszę i ja wałkuje to sam fakt że coś się dzieje.  Po głębszym zastanowieniu to już każdy obliczy czy skorzysta z dotacji czy nie. Kto ma zbudować eco dom to i tak go zbuduje. Kto nie miał to już się będzie zastanawiał czy takiego nie wybudować ... wiecie o co chodzi. Ja jestem cały czas dobrej nadzieje ze jest to dopiero początek czegoś rewolucyjnego. Co będzie następne przed 2020 - nie wiadomo ... czy będzie to dla nas pozytywny czy negatywne tez nie... ale sam fakt zmiany na według mnie lepsze mi się podoba.

komin

Ale lokalne zanieczyszczenie jest upierdliwe.
Elektrownie węglowe mają przynajmniej jakieś filtry do wyłapywani tego syfu.
A w domku nawet śmieci palą ludzie i trują po całej okolicy.Ja znam komin co kominiarza nie widział 22 lata !Tutaj się z tobą nie zgadzam ale cieszę się że poruszyłeś ten temat... Po co według ciebie są teraz dotacje i detektywy budowy domów U=15 od 2020 roku ? Po to żeby obniżyć nam obywatelom EU rachunki za prąd ? Czy żeby ograniczyć emisję zanieczyszczeń ?
i nie zobaczy bo i po co.Tutaj się nie zgodzę. Budując dom o wysokim zapotrzebowaniu na energię, czyli tak jak teraz buduje ponad 90% naszego społeczeństwa - generuje to dodatkowe koszty z ogrzewania domu i użytkowania. Co generuje ogromne ilości CO2 wytwarzane w celu ogrzania takiej konstrukcji. Wiadomo, większość ogrzewa swoje domy eko-groszkiem, węglem itp ... Samo wykorzystanie materiałów do budowy domu - czyli wyprodukowanie cegły, pustaka itp... jest znacznie większe przy budowie domu np: w technologi prefabrykowanej drewnianej. Trzeba patrzeć większym kontem a nie skupiać się na pojedynczych elementach.

Ale chodzi tutaj głownie o to aby nas Polaków uświadomić o czymś takim jak energooszczędne budownictwo. Najgorsze jest to, jak wyżej wspomnieliście ze ktoś budujący eko dom i tak jest skazany na wdychanie spalin (śmieci) od sąsiadów. Pewnie lepiej by było się na tą chwilę zabrać za tych aktywistów ale co zrobić ... trzeba kształtować naszą świadomość na pewno łatwiej to robić od nowa niż od próbować komuś wyperswadować swoją rację.
Drewno to potęga, piec pracuje tak jak turbina gazowa, ogień leic piękny w komin niczym z rakiety.
Słychać wyraźnie jak intensywny proces spalania przebiega.
Sadza jak by była to przez 22 lata by się jej uzbierało i to jest prawdziwy komin